Pandemia i związane z nią ryzyko zastojów wywołanych kwarantanną spowodowało, że dziesiątki firm w USA inwestuje zarówno w robotyzację, jak i w automatyzację procesów. CNN Business podaje, że tylko w tym roku amerykańskie fabryki zamówiły ponad 29 000 robotów – aż 37% więcej niż w roku poprzednim. Kosztowało to w sumie 1,48 mld dolarów.

Jak twierdzi Jeff Burnstein, prezes Association for Advancing Automation, pośpiech ten wynika z niedoboru siły roboczej. Firmy mają problem nie tylko ze znalezieniem odpowiednich pracowników, lecz również z ich coraz częstszą rotacją. Robotyzacja stała się więc koniecznością.

W samej branży motoryzacyjnej w pierwszych 9 miesiącach tego roku nastąpił wzrost zamówień na roboty o ponad 20%. W innych branżach ten wzrost jest jeszcze większy i wynosi nawet 53%. Nie jest to trend wyłącznie amerykański – ogólnoświatowy rynek robotów usługowych osiągnął w 2020 roku obroty w wysokości 6,7 miliarda dolarów, co oznacza wzrost o 12%.

Następne lata przyniosą znaczny rozwój robotyzacji. Budzi to obawy związane z kwestiami pracowniczymi – zwolennicy robotyzacji twierdzą jednak, że przyczyni się ona do utworzenia nowych, lepiej płatnych stanowisk.

Źródło: Obserwator Logistyczny