Ukraińskie zboże „techniczne” w Polsce. Powstanie komisja śledcza?
Konfederacja składa wniosek o powołanie komisji śledczej ws. ukraińskiego zboża, bo sprawa jest publiczna, dotyczy szczytu władzy politycznej, polityki unijnej i międzynarodowej, działania służb państwowych i spraw wątpliwych prawnie, jak tzw. zboża techniczne – poinformowali w środę posłowie Konfederacji Krzysztof Bosak i dr Stanisław Tyszka. Ich zdaniem winni miliardowych strat powinni zostać przedstawieni opinii publicznej oraz rozliczeni w wyborach.
Zalew polskiego rynku towarami z Ukrainy, który ma miejsce w wyniku rozporządzenia Unii Europejskiej, trwa od mniej więcej roku, okazuje się być zalewem, który został świadomie dopuszczony przez rząd i nawet przyspieszony przez rząd
– przekonywał Bosak podczas konferencji prasowej w Sejmie.
Szkodzenie polskiemu rolnictwu
Mówiąc o stratach tym spowodowanych w polskim rolnictwie, współprzewodniczący Rady Liderów Konfederacji powołał się na organizacje rolnicze, które szacują je „na miliardy”. Przypomniał, że były już minister rolnictwa Henryk Kowalczyk został szefem Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, a w ub. roku obiecywał rolnikom, że będą sprzedawać swoje zboża tylko drożej.
Okazuje się, że zboże, które wjeżdżało jako tzw. techniczne, było sprzedawane następnie jako paszowe, czy sprzedawane do młynów, jako zboże spożywcze. Okazuje się, że służby skarbowe, inspekcje rolne, weterynaryjne, odstępowały od prowadzenia standardowych kontroli
– mówił.
W tym kontekście Bosak przypomniał, że „rozporządzenie unijne znosiło cła i znosiło kwoty, ale nie znosiło obowiązku badania standardów”. W imieniu partii oświadczył, iż „to, że polski rząd nacisnął na służby podległe, żeby nie kontrolowały napływu płodów rolnych z Ukrainy, to w naszej ocenie jest złamanie prawa”. Dodał, że było to działanie „zamierzone”.
Mamy do czynienia z działaniem rządu na szkodę na wielką szkodę gospodarczą polskiego rolnictwa, a także polskiego drobiarstwa, polskiej branży paszowej, polskiego przetwórstwa; i mamy do czynienia z działaniem zamierzonym
– powiedział.
Czym w ogóle jest zboże techniczne?
Poseł wskazał przy tym na wtorkową publikację dziennika „Rzeczpospolita”, z której wynika, że „ten proceder ciągle trwa”.
Z wczorajszych doniesień Rzeczpospolitej wynika, że zboże z Ukrainy ciągle wjeżdża, tym razem nie jako tak zwane zboże techniczne, tylko jako – uwaga – czyściwo przemysłowe; i nikt tego nie kontroluje
– relacjonował.
Wspomniał też o ustaleniach dziennika, według których „podobno służby celne mają obowiązek odprawiać każdą ciężarówkę szybciej niż w 3 minuty, co powoduje, że nie ma nawet czasu otwierać prawidłowo plandeki”. „Jeżeli to wszystko jest prawdą, to mamy do czynienia z trwającą aferą gospodarczo-polityczno-międzynarodową. Ta afera wykracza poza kompetencje prokuratury z Zamościa, która już w tej chwili niektórymi wątkami tej afery zajmuje się, jak między innymi oszustwem dokonanym przy sprzedaży tego zboża do polskich młynów, gdzie sprzedawano je, jako zboże polskie” – powiedział.
Uzasadniając wniosek o powołanie właśnie w Sejmie specjalnej komisji śledczej, Bosak zaznaczył, że „to tu są odpowiedzialni, to tu jest większość złożona sprawie wszystkich partii poza Konfederacją, które popierały ten proceder”. Jak przy tym przypomniał, „europosłowie wszystkich partii głosowali za tym rozporządzeniem UE i tolerowali to, co zrobił rząd PiS-u”.
Dziś Konfederacja składa wniosek o specjalną komisję śledczą; rozpoczynamy zbiórkę podpisów. I jest to sprawa na specjalną komisję śledczą, bo sprawa jest publiczna, dotyczy szczytu władzy politycznej i wręcz polityki unijnej i międzynarodowej, dotyczy działania służb państwowych, dotyczy też spraw, co do których są wątpliwości prawne
– poinformował.
Sprecyzował ponadto, że wątpliwości dotyczą np. terminu tzw. zboża technicznego.
Cytowany wczoraj przez „Rzeczpospolitą” dr hab. prawa, a także eksperci z organizacji rolnych twierdzą, że coś takiego jak „zboże techniczne” w ogóle w polskim porządku skarbowo-celnym nie istnieje
– relacjonował.
Nie tylko zboże
Poseł Tyszka wskazał ponadto na rozwojowy charakter tej sprawy, ponieważ „mamy do czynienia już w tym momencie z napływem również drobiu i jaj gorszej jakości; drobiu, które również nie spełnia bardzo wysokich wymogów UE”. Podkreślił jednocześnie, iż w produkcji drobiu Polska jest potentatem i liczącym się eksporterem, „tymczasem napływa drób, który nie spełnia tych wymogów, które narzuca nam UE”. „Za chwilę będziemy mieli problem z napływem owoców z rynku ukraińskiego” – ostrzegał.
Poseł ponownie przypomniał, że po stronie ukraińskiej to nie rolnicy korzystają na tej sytuacji, tylko w większości międzynarodowe koncerny. „Pytanie, czy PiS po prostu robiło to, co robiło w ciągu ostatniego roku z głupoty, z uległości wobec Unii Europejskiej i Ukrainy, czy robiło to w czymś interesie. I pytanie, w czyim? To powinna wyjaśnić komisja śledcza. Wzywamy do jej powołania” – podsumował dr Tyszka.
MD