Tinder opuszcza Białoruś, bo służby wykorzystywały go do walki z opozycją
Popularna aplikacja randkowa Tinder od 15 lutego tego roku przestanie działać na Białorusi. Po tym terminie użytkownicy z tego kraju nie będą mogli korzystać z usług Tindera ani logować się do swojego konta. Wszystko przez to, że aplikacja była wykorzystywana przez służby Łukaszenki do walki z opozycją demokratyczną.
Match Group, właściciel Tindera, zamknie także swoje aplikacje Hinge i OkCupid na Białorusi.
Jak podaje Radio Swoboda, białoruskie służby bezpieczeństwa wykorzystywały aplikację Tinder do identyfikowania osób, które uczestniczyły w protestach przeciwko Aleksandrowi Łukaszence. Co najmniej kilka wyroków miało zapaść w sprawach, które rozpoczęły się od informacji pozyskanych z korespondencji na Tinderze.
Już w czerwcu Tinder opuścił Rosję. Swoją decyzję Match Group wyjaśniła „zaangażowaniem w ochronę praw człowieka”. Wcześniej, w marcu ubiegłego roku zarząd spółki stwierdził, że „niedobrze jest, aby marka ciesząca się renomą kontynuowała działalność w kraju, którego przywódca jest oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny”.
Po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę Federację Rosyjską opuściły także inne serwisy randkowe jak Badoo, Bumble, Fruitz i Feeld.
MD