Tanie rosyjskie nawozy zalewają unijny rynek
Z Rosji do państw UE wciąż importowanych jest wiele nieobjętych sankcjami towarów, na czele z nawozami. Pieniądze Europejczyków wciąż finansują wiec rosyjską machinę wojenną – podaje niemiecki „Die Welt” powołujący się na analizę unijnego urzędu statystycznego Eurostat.
Po rozpoczęciu pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę doszło do ogromnego załamania importu z Rosji. O ile jeszcze w pierwszym kwartale 2022 roku rosyjski eksport do UE wart osiągnął wartość 63,6 md euro, to w pierwszym kwartale tego roku – tylko 9,6 mld. To efekt unijnych sankcji wobec rosyjskich surowców energetycznych.
Jak się jednak okazuje, w obszarach, które nie zostały objęte przez UE sankcjami, handel w ostatnim czasie nawet wzrósł. Dotyczy to szczególnie nawozów. W pierwszym kwartale 2024 rosyjscy producenci zarobili więcej na sprzedaży nawozów do UE niż na początku 2021 r. Wprawdzie sprzedaje się mniej, ale ceny są wyższe niż w pierwszym kwartale 2021 r.
Przed wojną Niemcy niemal nie sprowadzały nawozów z Rosji, ale dziś są dużym importerem
– mówi cytowany przez „Die Welt” Bernt Nissen, prezes spółki Team Agrar z Flensburga, która zajmuje się handlem produktami rolnymi.
Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego w okresie nawożenia w latach 2022-2023 Rosja wyeksportowała do Niemiec o 920 procent więcej nawozów niż przed inwazją na Ukrainę.
Z kolei Eurostatu, który stosuje inną metodologię obliczeń, Niemcy kupili w zeszłym roku rosyjskie nawozy o wartości 237 mln euro, czyli cztery razy większej niż w 2021 r.
Tym samym odbiorcy w Niemczech finansują rosyjską wojnę: ze względu na dobrą sprzedaż producentów nawozów Rosja wprowadziła cło eksportowe w wys. 7 proc. na nawozy, a pieniądze płyną do kasy państwa
– pisze Die Welt.
MD/źródło: Deutsche Welle