Tajwan zaopatruje Rosję w kluczowy półprodukt bez którego nie mogłaby prowadzić wojny
Około 20 procent importowanej przez Rosję nitrocelulozy, związku stosowanego w prochu, pochodzi z Tajwanu – wynika z raportu brytyjskich i ukraińskich analityków ds. obronności.
Nitroceluloza jest kluczowym składnikiem prochu bezdymnego. Przed wojną kraje UE, takie jak Włochy i Holandia, należały do 10 największych dostawców nitrocelulozy do Rosji, ale UE zakazała eksportu tej mieszaniny do Rosji.
Nitroceluloza produkowana na Tajwanie trafia do Rosji przez inne kraje, takie jak Turcja. Między 1 marca 2022 r. a 31 grudnia ubiegłego roku 80 procent nitrocelulozy wyprodukowanej na Tajwanie, która dotarła do Rosji, przeszło przez turecką firmę Noy Ic Ve Dis Ticaret Ltd Sti – podają autorzy raportu.
W raporcie przytoczono dane celne z różnych krajów oraz bazę danych ONZ dotyczącą handlu towarami, z których wynika, że w analizownym okresie Rosja zakupiła nitrocelulozę wyprodukowaną na Tajwanie o wartości prawie 5,43 mln dolarów. Dla porównania w ciągu dwóch lat poprzedzających wojnę, od 2019 do 2021 roku Rosja pozyskała z tego kraju nitrocelulozę o wartości zaledwie 127 000 dolarów.
W raporcie wskazano jednak, że pomimo tego gwałtownego wzrostu, nitrocelulozy pozyskiwanej przez Rosję z Tajwanu było nadal znacznie mniej niż tej z Chin. W tym samym okresie import mieszaniny z Państwa Środka do Rosji osiągnął wartość 160 mln dolarów.
Artyleria dalej dominuje
Śledztwo przeprowadził brytyjski think tank Royal United Services Institute we współpracy z ukraińskim Centrum Strategii Obronnych.
W raporcie wskazano, że pomimo postępu w technologii obronnej artyleria i systemy rakiet wielokrotnego startu nadal odgrywają najważniejszą rolę w walce, a około 70 procent strat bojowych po obu stronach przypisuje się artylerii.
Choć rosyjscy urzędnicy postawili sobie za cel produkcję 2 milionów sztuk pocisków artyleryjskich rocznie, ilość ta prawdopodobnie nie zaspokoi potrzeb linii frontu, a szybkie zwiększenie krajowych mocy produkcyjnych w krótkim okresie byłoby trudne
– stwierdza raport. Dotknięta sankcjami i embargiem transportowym Rosja musiała zwiększyć produkcję prochu i materiałów wybuchowych, co wymaga importu surowców.
W raporcie wezwano podmioty sprzedające Rosji surowce wykorzystywane w amunicji, aby zamiast tego sprzedawały je krajom NATO w celu produkcji amunicji na rzecz wsparcia obronności Ukrainy.
MD/źródło: Taipei Times