Skrajnie liberalne dekrety Javiera Milei. Czy terapia szokowa pomoże argentyńskiej gospodarce?
W ubiegłym roku argentyńska inflacja wyniosła aż 161 proc. Zaprzysiężony 10 grudnia prezydent Javier Miller chce z nią walczyć przy użyciu terapii szokowej. Tylko w grudniu przedstawił aż 1000 projektów zmian argentyńskiego prawa. „Megadekret” prezydenta poprzez deregulację gospodarki Argentyny ma zwiększyć konkurencyjność i atrakcyjność inwestycyjną państwa – czytamy w najnowszym Tygodniku Gospodarczym Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Ultraliberalna recepta na kryzys
W pierwszym miesiącu swojej prezydentury Javier Milei przedstawił ponad 1000 projektów zmian argentyńskiego prawa w dwóch dokumentach prawnych: w dekrecie prezydenta nr 70/2023 z 20 grudnia (366 projektów zmian) oraz w propozycji ustawy tzw. omnibusowej (664 projektów zmian) z 27 grudnia.
Milei już wcześniej dokonał dewaluacji peso o 54 proc. (argentyńska waluta jest kontrolowana od 2019 r.) i zapowiedział cięcia budżetowe w wysokości ok. 3 proc. PKB (w tym: liczby ministerstw z 18 do 9, liczby urzędników o jedną trzecią oraz wstrzymanie zaplanowanych inwestycji publicznych i nie ogłaszanie nowych). Celem tych zmian jest przywrócenie równowagi makroekonomicznej, a przede wszystkim obniżenie inflacji (161 proc. w 2023 r.).
Masowa prywatyzacja i deregulacja
Tzw. „megadekret” prezydenta poprzez deregulację gospodarki Argentyny ma zwiększyć konkurencyjność i atrakcyjność inwestycyjną państwa. Do najważniejszych zmian należą m.in.: prywatyzacja 33 przedsiębiorstw państwowych, wprowadzenie konkurencji
w branżach chronionych, zniesienie kontroli cen, niekorzystne dla pracowników zmiany w prawie pracy (m.in. przedłużenie okresu próbnego z 3 do 8 miesięcy), zniesienie części ograniczeń w handlu zagranicznym, zgoda na zakup ziemi przez cudzoziemców, umożliwienie zawierania umów w dowolnej walucie (także w kryptowalutach czy barterowo – np. w wołowinie lub mleku).
W projekcie tzw. ustawy „omnibusowej” – ze względu na rozległość tematyczną – ma zostać usankcjonowany stan wyjątkowy w Argentynie do końca 2025 r. (z możliwością przedłużenia na kolejne dwa lata) i przekazanie prezydentowi części uprawnień ustawodawczych.
Zgoda opozycji czy referendum?
Projekt tak nagłej transformacji wymaga poparcia społecznego i zgody Kongresu. Dekrety „Konieczności i Pilności” (Decretos de Necesidad y Urgencia – DNU), do których należy najnowszy „megadekret” Milei, mogą być wydawane tylko w sytuacji katastrofy naturalnej lub społecznej. Według Milei, krytyczny stan gospodarki stanowi wystarczającą przesłankę ogłoszenia DNU. Jednak opozycja krytykuje m.in. niekonstytucyjność tego rozwiązania. Partia rządząca nie ma większości w Kongresie, więc zatwierdzenie dekretu do
końca stycznia nie jest pewne. Milei planuje ewentualnie przeprowadzić referendum licząc na społeczne poparcie zmian.
Wdrażana „terapia szokowa” doprowadzi do pogorszenia poziomu życia poprzez znaczący wzrost cen oraz dezorganizację życia gospodarczego. Wprowadzane terapie szokowe w Chile w 1975 r. czy w Polsce i Czechach w 1990 r. wywołały blisko 10-proc. załamanie gospodarcze w pierwszym roku transformacji. W Boliwii w 1985 r. recesja trwała 2 lata. Jeśli więc tak znaczna i gwałtowna liberalizacja gospodarki, którą planuje Milei, dojdzie do skutku, to prognozuje się, że przez pierwsze około 4-5 lat Argentyna będzie się rozwijała poniżej obecnego trendu wzrostu gospodarczego. Później jednak zyska dzięki wzrostowi konkurencyjności. Niemniej odbędzie się to ogromnym kosztem społecznym: nastąpi wzrost ubóstwa i nierówności społecznych lub spadek oczekiwanej długości życia. Sytuacja w Argentynie nie jest jednak porównywalna z wcześniejszymi doświadczeniami deregulacji w innym państwie, podobnie jak obecna sytuacja międzynarodowa z ówczesnymi realiami.
– oceniają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
MD/źródło: Polski Instytut Ekonomiczny