ZUS łamie prawo stosując pojęcie „spółek prawie jednoosobowych”
Zgodnie z przepisami ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, wspólnik jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością jest uważany za osobę prowadzącą działalność gospodarczą spoza sektora rolniczego i podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym oraz ubezpieczeniu zdrowotnemu. Niemniej jednak, zarówno ZUS, jak i sądy, mogą mieć różne stanowiska w tej kwestii, co wprowadza pewne wątpliwości interpretacyjne.
ZUS nie przestrzega Konstytucji biznesu i zasady co nie jest zabronione jest dozwolone. W spółkach prawa handlowego przedsiębiorca zakłada spółkę która ma dwóch udziałowców rejestruje się w krajowym rejestrze sądowym jako spółka dwuosobowa. ZUS przychodzi na kontrolę i mówi że to nie jest spółka dwuosobowa mimo że jest w tym rejestrze jako dwuosobowa tylko według urzędników ZUSu jest to spółka niemalże jednoosobowa ze wspólnikiem iluzorycznym. Dlaczego tak twierdzi, bo domniemywa że przedsiębiorca założył tą spółkę dwuosobową żeby uniknąć płacenia składki jako prowadzący działalność gospodarczą.
– zauważa Adam Abramowicz Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.
Przy interpretacji prawnych aspektów spółek „prawie” jednoosobowych w kontekście konieczności płacenia składek ZUS, warto wziąć pod uwagę zarówno przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, jak i Kodeks spółek handlowych, oraz orzecznictwo Sądu Najwyższego.
Jeśli mniejszościowy przedsiębiorca był tylko udziałowcem, więc ZUS zmusza większościowego do zapłacenia składek na ubezpieczenie społeczne tak jakby prowadził jednoosobową działalność gospodarczą, a jak się zatrudnił jako prezes tej spółki i i płacił sobie wynagrodzenia i od tego wysokie składki i się rozchorował. ZUS mówi że on nie był ubezpieczony i nie miał podstawy do ubezpieczenia więc mu nie zapłaci za na zwolnienie lekarskie, bo to była spółka niemalże jedną osobowa a on powinien się ubezpieczyć.
– podkreśla Rzecznik MŚP.
Żadne przepisy nie definiują tego jaki powinien być stosunek udziałów w takiej firmie żeby nie narazić się ZUSowi na uznanie, że jest się spółką „prawie” jednoosobową.
Jaka przestrzeń korupcji tutaj się pojawia, bo taki urzędnik, bez żadnej podstawy prawnej kwalifikuje tą spółkę jako niemalże jednoosobową, może to zrobić dowolnie. Czy to ma być na przykład 1 proc. i 99 proc., czy 10 proc. i 90 proc., a może 85 proc. i 15 proc. Nikt tego nie wie. To wszystko zależy od urzędnika i taka sytuacja nie może być w Polsce tolerowana.
– mówi Adam Abramowicz.