Rubel odrobił już ponad połowę strat poniesionych od czasu napaści na Ukrainę.
We wtorek rubel zyskał względem dolara i euro po 8 proc. W ten sposób rosyjskiej walucie udało się odrobić już ponad połowę strat poniesionych od czasu napaści na Ukrainę.
Jest to związane z deklaracją Putina z zeszłego tygodnia. Zażądał on od rosyjskiego banku centralnego przedstawienia do końca tego miesiąca planu przejścia na płatności rublem za gaz dla „wrogich krajów”.
Te ostatnie oznaczają dla Rosjan przede wszystkim państwa UE, Wielką Brytanię i USA.
W obawie przed odcięciem dostaw zagraniczne firmy prawdopodobnie teraz dokupują rosyjską walutę.
Agencja RIA Nowosti podaje, że członek rady polityki ekonomicznej Federacji Rosyjskiej Iwan Abramow stwierdził, że odmowa płatności w rublach skończy się zablokowaniem dostaw.
Państwa G7 a konkretnie ministrowie energetyki z siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów odrzucili żądania zapłaty rublami. Wszyscy ministrowie G7 zgodzili się, że jest to jednostronne i wyraźne naruszenie istniejących umów
– powiedział dziennikarzom niemiecki minister Habeck po wirtualnej konferencji z ministrami energii G7.
Podkreślono, że zawarte wcześniej kontrakty pozostają ważne i powinny być respektowane przez firmy. Płatność w rublach określono mianem niedopuszczalnej. Wezwano także zainteresowane firmy do niepodporządkowywania się bezprawnym żądaniom Putina.
Ten apel prawdopodobnie jednak nie zadziałał. Na rynku walutowym widać znaczny wzrost popytu na rosyjską walutę. Rubel umacnia się o ponad 8 proc. do dolara i prawie 8 proc. do euro. Za dolara trzeba płacić już tylko 90 rubli, a za euro 99 rubli.
Dla porównania, jeszcze 7 marca za dolara trzeba było zapłacić 154 ruble. Rosyjska waluta jest już znacznie bliżej poziomu z ostatniego dnia przed wybuchem wojny – czyli z 23 lutego. Wówczas za dolara trzeba było zapłacić 80 rubli.
Stopniowe odchodzenie od gazu
UE zamierza w tym roku zmniejszyć swoją zależność od rosyjskiego gazu o dwie trzecie i zakończyć import rosyjskich paliw kopalnych do 2027 r.
Według Piotra Araka, dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, UE byłaby w stanie ograniczyć dostawy gazu z Rosji w tym roku nawet o 90 proc.:
Pełnego uniezależnienia od gazu rosyjskiego w przypadku Unii Europejskiej uzyskać w krótkim terminie nie jesteśmy w stanie, możemy zredukować o około 90 proc. ten gaz, który jest dzisiaj importowany z Rosji, w 100 proc. byłoby to po prostu bardzo trudne w perspektywie nawet wielu miesięcy. Nie mamy wystarczającej infrastruktury do przechowywania gazu, nie mamy też wystarczającej infrastruktury do przyjmowania gazu
Wprowadzenia natychmiastowego embarga na rosyjskie surowce domagają się m.in. Polska i kraje bałtyckie. Przeciwne są m.in. Niemcy i Węgry.
Gdyby teoretycznie móc się odciąć od surowców rosyjskich, w praktyce sparaliżowałoby to istotnie budżet Rosji
– twierdzi dr Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej.
PGNiG
Jak podawaliśmy już w ubiegłym tygodniu, PGNiG odmawia płatności w rublach postulowanej przez Rosjan. zdradza, że ma na tyle gazu w portfolio, że może nim handlować także na innych rynkach europejskich, które będą uniezależniane od gazu z Rosji.
Prezes PGNiG Paweł Majewski jednoznacznie odpowiedział na postulat Rosjan w sprawie płatności w rublach za gaz:
Nie bardzo jest taka możliwość. Kontrakt jamalski, którego szczegółów nie mogę zdradzać, przewiduje sposób regulowania należności
Później jednak biuro prasowe PGNiG wydało bardziej stonowany komunikat:
PGNiG nie może komentować deklaracji politycznych ani udzielać szczegółowych informacji na temat zapisów umów z kontrahentami. Kontrakt pomiędzy PGNiG a Gazprom obowiązuje do końca 2022 r., PGNiG pozostaje w bieżącym kontakcie z kontrahentem
Od końca 2022 PGNiG nie zamierza już kupować gazu z Rosji.
KŚ