Putin znów zakręcił kurek z gazem. Ceny poszybowały w górę
Gazociąg Nord Stream 1 transportujący gaz ziemny z Rosji do Niemiec wciąż nie wrócił do pracy. Moskwa wykorzystuje surowce energetyczne do politycznej gry przeciw UE. W poniedziałek rano ceny gazu znacznie wzrosły.
W ubiegłym tygodniu Rosja wstrzymała przepływ gazu przez Nord Stream 1. Za oficjalny powód przerwania pracy podano prace techniczne, a przepływ miał zostać wznowiony jeszcze w sobotę. Tak się jednak nie stało.
Działania Rosji to kolejna próba wywarcia presji na państwa UE. Jak powiedział Jakub Wiech z portalu Energetyka 24 w programie „Newsroom” WP, rosyjskie uderzenie już się rozpoczęło:
Rosja jednostronnie wstrzymuje dostawy gazu od Europy, choć do tego zobowiązują ją umowy i nie kompenstuje przerw w dostawach poprzez gazociąg Nord Stream innymi gazociągami. Jeśli spojrzymy na mapę gazociągów biegnących z Rosji do Europy, to mamy fatalną sytuację: Nord Stream nie działa, gazociąg Jamalski nie działa, Braterstwo tłoczy małe ilości gazu i to jest wszystko. Rosja już teraz zaczęła oblężenie energetyczne Europy i pozbawia krajów gazu. To jest szczególnie dotkliwe dla krajów najbardziej od Rosji uzależnionych: Niemiec, Austrii, Włoch. Te państwa nie mają alternatywy i są skazane na reglamentację dostaw. Stoją w obliczu wprowadzenia czegoś w rodzaju gazu na kartki dla przemysłu. Widzimy już skutki, dwie trzecie instalacji, które produkują amoniak, ważny w produkcji nawozu, stanęły właśnie uwagi na braki w dostawie gazu.
Kolejne próby Rosji wywarcia wpływu na UE poprzez przerywanie dostaw surowców energetycznych trwają już od blisko roku. Od lutego, gdy Federacja Rosyjska napadła na Ukrainę mamy jednak do czynienia ze znaczną intensyfikacją tych działań.
Poprzednia przerwa w działaniu gazociągu północnego miała miejsce w lipcu, jednak nawet po jego ponownym uruchomieniu przepływ gazu wynosił zaledwie 20 proc. całkowitej przepustowości.
Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle Nord Stream 1 zacznie znowu przesyłać gaz do Europy. W rezultacie ceny gazu natychmiast wzrosły – październikowe kontrakty na europejski benchmark Dutch TTF rozpoczęły dzisiejszą sesję od zwyżki o 30%.
Zobacz też: Niemcy: Greenpeace przeciwko powrotowi do atomu, ale za reaktywacją elektrowni węglowych?
MD