Pracownicy mają wracać do biur. Tam jednak często… nie ma dla nich miejsca
Zarówno Amazon jak i Elon Musk zachwalają nakazy powrotu do biura. Jednak pracownicy, którzy wracają do biur z home office skarżą się na niedobór… biurek.
Amazon próbował ściągnąć wszystkich swoich pracowników z powrotem do biur. Prędko jednak zdał sobie sprawę, że dosłownie nie ma tam dla nich miejsca. To nie jedyna firma która ma tego typu problem. Podobny problem ma Elon Musk i Google, a także AT&T – amerykański gigant telekomunikacyjny.
Ten ostatni będzie musiał sobie poradzić w przyszłym roku z dużym ściskiem. Zatrudnia bowiem aż 149 tys. osób, a zarazem ma dużo mniej biur niż przed pandemią. At&T skonsolidowało bowiem swoją obecność do zaledwie kilku lokalizacji. Aż 9 tys. pracowników otrzymało wybór – przeprowadzka w pobliże jednego z 9 biur lub strata pracy.
Powrót do biur bez biurek
Po prawie czterech latach pracy z domu pracodawcy każą pracownikom wrócić do biur, aby wykonywali tam tą samą pracę pod czujnym okiem swoich szefów. Dla niektórych oznacza to czasem… pracę na korytarzu z powodu niedoborów biurek. Z tego powodu swoje plany dotyczące powrotu do biura zawiesił ostatnio Amazon, który kazał swoim pracownikom czekać, aż znajdzie się dla nich miejsce. Ma to zająć nawet kilka miesięcy.
Z kolei Google, poprosił pracowników o dzielenie swojego biurka z kolegą i korzystanie z niego naprzemienne.
Większość pracowników Google będzie teraz dzielić biurko z jednym innym pracownikiem Google
— stwierdzono w wewnętrznym dokumencie do którego dotarło CNBC. Oczywiście pracownicy mogą przychodzić do biura w dni, w których nie mają przypisanych obowiązków, ale będą zmuszeni korzystać z „przestrzeni dodatkowej”.
Z kolei w brytyjskich urzędach, pracownicy musieli zamienić w swoją przestrzeń do pracy m.in. korytarze czy stołówki. Jeden departament miał zaledwie 4200 biurek dla 8000 pracowników etatowych, którzy musieli spędzać 80 proc. swojego czasu w biurze.
MD