Polska marka na drodze do globalnej dominacji. Niedługo stanie się największą sieciówką na świecie
Wpisy
Czy polska marka odzieżowa Sinsay stanie się wkrótce największą sieciówką na świecie? Wszystko na to wskazuje! Choć dziś kojarzona głównie z segmentem ultra fast fashion, Sinsay ma ambicje, które mogą wstrząsnąć globalnym rynkiem mody. Obecnie ma około 1500 sklepów, ale w planach ma ekspansję do 6000 placówek w 27 krajach do końca 2027 roku. Oznacza to otwieranie przez najbliższe lata średnio 5 sklepów dziennie. Jak podaje LPP, właściciel marki, w dłuższej perspektywie sieć może rozrosnąć sięga nawet do 10 000 sklepów. Czy to początek największej ekspansji w historii polskiego handlu detalicznego?
Sinsay kontra giganci
Obecnie liderem pod względem liczby sklepów na świecie jest szwedzki H&M z około 4200 placówkami. Na podium znajdują się także amerykański GAP (około 3100 sklepów) oraz hiszpańskie Mango (około 2850 sklepów). W czołówce plasują się również japońskie Uniqlo (około 2300 sklepów) i Zara (około 1800 sklepów).
Jednak dynamiczny plan rozwoju Sinsaya może wkrótce zmienić tę hierarchię. Według najnowszych danych z kwietnia 2025 roku, LPP planuje, by do 2027 roku Sinsay odpowiadał za 75 proc. przychodów grupy, co potwierdzają doniesienia z portalu FashionNetwork.com. Jeśli marka zrealizuje swoje cele, już za kilka lat to polski szyld może królować w rankingach największych sieci odzieżowych.
Imponujące liczby i ambitne cele
Ekspansja Sinsaya to nie tylko rekordowe tempo otwierania nowych sklepów, ale także ogromny wpływ na gospodarkę. W 2024 roku LPP otworzyło 572 nowe sklepy, z czego 534 to placówki Sinsaya, jak podaje ET BrandEquity. Tysiące nowych punktów sprzedaży przełożą się na dziesiątki tysięcy miejsc pracy – od sprzedawców, przez logistyków, po menedżerów. Do tego dochodzą podatki, które mogą zasilić budżety wielu krajów kwotami liczonymi w milionach, a nawet miliardach złotych.
Dla Polski to szansa na umocnienie pozycji na globalnej mapie handlu detalicznego i pokazanie, że nasze marki mogą rywalizować z międzynarodowymi gigantami. Prezes LPP, Marek Piechocki, podkreśla, że kluczowym elementem strategii jest rozwój w mniejszych miejscowościach, gdzie konkurencja jest mniejsza, a popyt na przystępną cenowo modę rośnie.

Ultra fast fashion
Sinsay działa w segmencie ultra fast fashion, czyli mody szybkiej i taniej. To model biznesowy, który przyciąga klientów niskimi cenami i częstymi kolekcjami – w 2024 roku marka odnotowała wzrost przychodów o niemal 47 proc., jak informuje TradingView News.
Jednak ten sukces budzi kontrowersje. Produkty Sinsaya charakteryzują się krótkim cyklem życia i często niską jakością, co rodzi pytania o zrównoważony rozwój. W dobie rosnącej świadomości ekologicznej, ultra fast fashion jest krytykowana za nadprodukcję i generowanie odpadów. Eksperci z Good On You zwracają uwagę, że takie marki przyspieszają trend „szybko do śmieci”, a duża część ubrań wykonana jest z plastiku, co zwiększa zanieczyszczenie mikroplastikiem. Czy Sinsay zdoła odpowiedzieć na te wyzwania i dostosować się do oczekiwań wobec odpowiedzialnej mody?
Przyszłość należy do Sinsaya?
Plany LPP są jasne: podbić światowy rynek odzieżowy i ustanowić nowy standard w branży. Firma zakłada podwojenie przychodów do 40 miliardów złotych do 2027 roku, przy jednoczesnym wzroście zysku EBITDA do 8 miliardów złotych, jak podaje Reuters. Sinsay ma być głównym motorem tego wzrostu, koncentrując się na Europie Środkowo-Wschodniej, Południowej oraz nowych rynkach. W pierwszym kwartale 2025 roku LPP otworzyło już 112 sklepów, z czego 71 to placówki Sinsaya, co pokazuje, że marka nie zwalnia tempa. Jeśli uda się utrzymać tę dynamikę, już w 2027 roku Sinsay może prześcignąć H&M i stać się największą sieciówką pod względem liczby sklepów.
Sinsay to fenomen, który łączy w sobie ogromny potencjał i trudne wyzwania. Z jednej strony mamy do czynienia z największą ekspansją w historii polskiego retailu, wspieraną przez ambitną strategię LPP i rosnącą popularność marki wśród klientów ceniących przystępne ceny. Z drugiej – model ultra fast fashion budzi obawy o ekologię i przyszłość branży mody. Czy polska marka zrewolucjonizuje światowy rynek i zdetronizuje gigantów takich jak H&M, Zara czy Uniqlo? Odpowiedź poznamy w ciągu najbliższych lat, ale jedno jest pewne – o Sinsayu będzie jeszcze głośno.
Źródło: