Pierwsza noc Niemiec bez atomu. Węgiel stał się głównym źródłem energii
Za naszymi zachodnimi sąsiadami ich pierwsza noc bez atomu. W systemie dominował węgiel, a OZE praktycznie nie funkcjonowały. Niemiecka walka z atomem nie stanowi ogólnoeuropejskiego trendu – Finlandia właśnie uruchomiła największy reaktor atomowy w Europie, rozpędu nabierają także polskie plany dot. energetyki jądrowej.
Niemcy wygasili ostatnie trzy jednostki atomowe. Po raz pierwszy od lat 60. w ich systemie nie pojawiła się energia z elektrowni jądrowych. Jak wynika z danych portalu Electricity Map, intensywność emisji niemieckiej energetyki drastycznie wzrosłą i sięgnęła 619 gramów CO2 na kilowatogodzinę (dla porównania polska średnia to 700g CO2/kWh). Co wiecej, działało tylko 10 proc. niemieckich wiatraków, a Niemcy były zmuszone importować moc z Francji i Polski.
Pierwsza noc niemieckiego systemu bez atomu: jest źle. Nie świeci słońce, wiatr prawie nie wieje. Większość niemieckich mocy odnawialnych to obecnie sowicie subsydiowana biomasa, która emituje tylko o połowę mniej niż efektywna elektrownia gazowa. Importują moc jądrową z Francji
– napisał Nelson, ekspert zajmujący się energetyką.
Finlandia uruchomiła największy reaktor atomowy w Europie
Niemiecka walka z atomem nie jest na szczęście dominującym w Europie trendem. Polskie plany atomowe nabierają rozpędu, a Finlandia właśnie uruchomiła największy reaktor atomowy w Europie.
W poniedziałek 17 kwietnia do krajowej sieci ostatecznie podłączony został trzeci reaktor fińskiej elektrowni Olkiluoto, znajdującej się na wyspie na Zatoce Botnickiej. Osiągający moc 1600 MW jest największym reaktorem w Europie i trzecim na świecie. Pierwotny plan zakładał, że jednostka będzie gotowa w 2009 roku
To historyczny dzień. Reaktor OL3 rozpoczął regularną dostawą energii elektrycznej i pracuje z pełną mocą
– przekazały władze operatora elektrowni TVO. Eksploatacja nowego reaktora jest przewidziane na 60 lat – podkreślono.
Obecnie OL3 pokrywa blisko 15 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną, zaś wszystkie trzy reaktory łącznie – około 30 proc.
Ostateczne uruchomienie tego wodno-ciśnieniowego reaktora, zbudowanego przez francusko-niemieckie konsorcjum, było w kraju długo oczekiwane. Łącznie z powodu różnych problemów technicznych (w tym ostatnio w związku z awariami turbiny) o kolejnych przesunięciach terminu oddania go do użytku informowano już ponad 20 razy.
Obecnie podkreśla się, że harmonogram projektu był mało realistyczny, m.in. ze względu na brak doświadczeń w ostatnich dekadach z budową reaktorów (w Europie zaczęto odchodzić od energetyki jądrowej).
Chodzi też o nowy typ reaktora ERP, który musiał być dostosowany do fińskich wymogów bezpieczeństwa.
Fińskie władze podjęły decyzję o budowie reaktora na początku lat 2000. Prace rozpoczęły się w 2005 r. Wielokrotne opóźnienia generowały koszty i szacuje się, że inwestycja, która pochłonęła ponad 8 mld euro, należy do najdroższych przedsięwzięć budowlanych na świecie.
Pierwotnie zakładano koszty na poziomie ok. 3 mld euro.
Pierwsze dwa reaktory Olkiluoto skonstruowano według szwedzkiej technologii w latach 80. W kraju nad Zatoką Fińską działa jeszcze druga elektrownia atomowa – Loviisa, ok. 100 km na wschód od Helsinek.
Około 40 proc. energii elektrycznej w kraju jest obecnie generowane przez te dwie siłownie jądrowe.
MD/źródło: CIRE.pl, Energetyka24