Niemcy zamykają granice. Koniec z łączeniem rodzin
Niemcy, przez lata postrzegane jako ostoja liberalnej polityki migracyjnej, zmieniają kurs. Rząd federalny zapowiedział dwuletnie zawieszenie programu łączenia rodzin dla migrantów z subsydiarnym statusem ochrony, głównie Syryjczyków. W ramach tego programu złożono aż 380 tysięcy wniosków o wizy.
Oficjalne dane BAMF wskazują, że w latach 2018–2024 wydano 58 400 wiz dla krewnych osób z subsydiarnym statusem, z czego ponad 80% dotyczyło Syryjczyków. W 2024 roku było to zaledwie 12 000 wiz. Liczby te pokazują, że program nie jest głównym motorem napływu migrantów, ale jego zawieszenie może być koniecznym sygnałem, że Niemcy nie są w stanie przyjmować wszystkich chętnych. W obliczu przeciążonych systemów socjalnych i rosnących napięć społecznych, kontrola migracji staje się priorytetem.
Czym jest łączenie rodzin?
Łączenie rodzin pozwala migrantom z uznanym statusem ochrony sprowadzić do Niemiec najbliższych krewnych – małżonków, małoletnie dzieci lub rodziców nieletnich. Proces wymaga udokumentowania więzi rodzinnych i, w niektórych przypadkach, zdolności finansowej. Dla Syryjczyków, którzy od 2015 roku masowo przybywali do Niemiec, program był narzędziem stabilizacji, ale też obciążeniem dla administracji i budżetu państwa.
Już w 2018 roku wprowadzono limit 1000 wiz miesięcznie dla osób z subsydiarnym statusem, co miało ograniczyć napływ. Teraz rząd idzie dalej, zawieszając program na dwa lata, z wyjątkiem „przypadków szczególnej trudności”.
Jak podkreśla minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt na łamach „RP-Online”:
Musimy dokonać zwrotu w polityce migracyjnej. Zawieszenie programu to krok w stronę zrównoważonego podejścia
W sytuacji, gdy Niemcy zmagają się z kosztami integracji milionów migrantów, taki krok wydaje się uzasadniony.
Zawieszenie programu
Decyzja, zatwierdzona przez gabinet w maju tego roku, czeka na głosowanie w Bundestagu. Rząd argumentuje, że po upadku reżimu Assada w Syrii w grudniu 2024 roku sytuacja w kraju uległa poprawie, co zmniejsza potrzebę ochrony i uzasadnia kontrolę migracji. BAMF wstrzymało decyzje w sprawach azylowych Syryjczyków, by ocenić, czy powroty są możliwe.
Joachim Herrmann (CSU) w „Tagesschau.de” podkreśla:
Musimy skupić się na repatriacji, a nie na sprowadzaniu kolejnych osób
W obliczu ograniczonych zasobów państwa, kontynuowanie programu łączenia rodzin wydaje się nieodpowiedzialne.
Sceptycy wskazują, że program nigdy nie był głównym czynnikiem napływu migrantów. W 2024 roku 12 000 wiz to ułamek całkowitej liczby imigrantów. Jednak w kontekście rosnących kosztów socjalnych – od mieszkań po opiekę zdrowotną – każda redukcja napływu ma znaczenie. Niemcy nie mogą dłużej udawać, że są w stanie przyjąć wszystkich chętnych. Zawieszenie programu to pragmatyczny krok, który sygnalizuje, że polityka azylowa musi mieć granice.
Krytyka ze strony lewicy
Organizacje proimigranckie, takie jak PRO ASYL, ostro krytykują decyzję. „Zawieszenie programu jest haniebne i niezgodne z prawem” – twierdzą w oświadczeniu dla „Tagesschau.de”. Save the Children dodaje: „Zawieszenie programu naraża dzieci na przemoc i wykorzystywanie”.
Zieloni i Lewica argumentują, że łączenie rodzin wspiera integrację, a jego ograniczenie to cios w humanitaryzm. Te głosy, choć emocjonalne, ignorują realia: Niemcy zmagają się z przeciążonym systemem, a społeczeństwo jest coraz bardziej zmęczone kosztami migracji.
Co to jest subsydiarny status ochrony?
Subsydiarny status ochrony przyznaje się osobom, które nie kwalifikują się do pełnego statusu uchodźcy, ale nie mogą wrócić do kraju pochodzenia z powodu zagrożenia życia, np. wojny. W Niemczech dotyczy to głównie Syryjczyków, którzy od 2015 roku stanowili większość beneficjentów. Status daje prawo do pobytu i pracy, ale ogranicza możliwości łączenia rodzin w porównaniu z pełnymi uchodźcami.
Program łączenia rodzin dla osób z subsydiarnym statusem był od lat ograniczany – limit 1000 wiz miesięcznie wprowadzono w 2018 roku. Teraz rząd chce niemal całkowicie wstrzymać program, argumentując, że Syria staje się bezpieczniejsza. Jednak raporty PRO ASYL wskazują, że kraj wciąż zmaga się z chaosem, co podważa narrację o masowych powrotach. Niemniej, w obliczu presji społecznej, polityka azylowa musi priorytetyzować interesy obywateli.
Społeczne obciążenie i polityczne konsekwencje
Zawieszenie łączenia rodzin to odpowiedź na rosnące niezadowolenie społeczne. Sondaże wskazują, że większość Niemców chce zaostrzenia polityki azylowej.
Międzynarodowo, decyzja może osłabić solidarność UE w kwestii migracji. UNHCR przypomina, że prawo do życia rodzinnego jest chronione, ale Niemcy nie mogą same dźwigać ciężaru europejskiej polityki migracyjnej. Zawieszenie programu to sygnał, że kraj stawia na kontrolę migracji, nawet kosztem wizerunku. W dłuższej perspektywie, może to prowadzić do większej presji na inne państwa UE, by przejęły odpowiedzialność.