Niemcy atakują francuski atom, a sami wracają do gazu i węgla
Nasi zachodni sąsiedzi nie poprzestają na zamykaniu własnych elektrowni jądrowych. Marzy im się również, by to samo spotkało energetykę atomową w innych krajach – takich jak Francja. Również powstanie elektrowni jądrowej w Polsce wyraźnie nie jest po ich myśli.
Na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung pojawiła się relacja, według której EDF, francuski gigant atomowy ma poważne problemy:
Według najnowszych prognoz w tym roku, produkcja energii elektrycznej jest tak niska, jak ostatni raz 30 lat temu. Kurs akcji spada bez dna. Akcje straciły 30 procent wartości od początku grudnia, a wartość giełdowa zmniejszyła się o ponad 10 miliardów euro w tym okresie
– napisał Niklas Záboji z FAZ.
Niemiecka krytyka francuskiego atomu wydaje się być częścią szerszej strategii Niemców, mającej na celu marginalizację atomu w innych krajach UE, by te musiały opierać się w większej mierze na gazie przesyłanym przez Niemcy.
Wcześniej niemiecka prasa krytykowała prezydenta Francji Emmanuela Macrona który ogłosił w grudniu, że do 2030 roku jego rząd zainwestuje miliard euro w małe nuklearne reaktory. Podkreślił też rolę energii atomowej w procesie dekarbonizacji.
Dziesięć z 56 reaktorów we Francji jest obecnie nieczynnych z powodu usterek, co ma negatywny wpływ na ceny energii w tym kraju.
Francuzi w lepszej sytuacji od Niemców
Elektrownie atomowe we Francji mogą mieć problemy, ale kraj ten i tak zdaje się być w lepszej sytuacji niż Niemcy, którzy dopiero co zamknęli połowę swoich elektrowni atomowych – 31 grudnia 3 spośród nich na dobre zaprzestały pracy.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w styczniu niemiecka emisja CO2 znacznie wzrosła. Niemcy radykalnie odchodzą od atomu a jednocześnie wracają do węgla i gazu.
W tym momencie bezpieczeństwo naszych dostaw energii oparte jest na atomie oraz węglu. Mamy kilka elektrowni gazowych. Elektrownie jądrowe i gazowe muszą być czymś zastąpione, by to bezpieczeństwo utrzymać. (..) Źle oszacowaliśmy potrzebne moce w energetyce gazowej, których potrzebujemy w Niemczech”
– stwierdził 14 stycznia szef niemieckiego koncernu energetycznego RWE Markus Krebber.
W 2021 roku atom generujący ok. 65 TWh był na trzecim miejscu w miksie energetycznym Niemiec. Na pierwszym był węgiel brunatny (wygenerowane ok. 100 TWh), a drugim lądowa energetyka wiatrowa (wygenerowane ok. 90 TWh). Miejsce po wyłączonych elektrowniach jądrowych już teraz zajmuje węgiel i gaz.
Niemcy wyłączyli elektrownie atomowe, mimo, że już pół roku wcześniej było wiadomo, że nie spełnią swoich celów klimatycznych, które planowali osiągnąć do 2030 roku. Według prognoz uda im się obniżyć emisje gazów cieplarnianych o 49 proc. w porównaniu do roku 1990, podczas gdy pierwotnym celem było aż 65 proc.
Niemcy nie wpasują się nawet w ogólnounijny cel redukcji emisji o 55 proc. do 2030 roku. Również ich cele obniżenia emisji o 88 proc. do 2040 roku stanęły pod dużym znakiem zapytania.
Jak twierdzi polski klimatolog, prof. Szymon Malinowski:
To co Niemcy robią z energetyką jądrową jest smutne i bardzo przykre w kontekście katastrofy klimatycznej. Każda tona CO2 emisji do atmosfery podnosi temperaturę i zastępowanie czystej energii jądrowej brudną energią paliw kopalnych jest bardzo złym krokiem
Niemcy zwalczają także polskie plany budowy elektrowni atomowej
Niemcom przeszkadzają także plany budowy elektrowni atomowej w Polsce. Jak pisał w sierpniu na twitterze Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych:
Przez ostatnie pół roku niemieckie media i organizacje ekologiczne publikowały szereg materiałów dotyczących planu budowy w Polsce elektrowni atomowej. Publikacje niemieckich mediów i organizacji miały na celu destabilizację polskiego programu jądrowego. Głos dotyczący polskiej elektrowni często zabierały organizacje ekologiczne, które przekonują, że polskie elektrownie atomowe stanowią dla Niemiec wyraźne zagrożenie- wskazywał Żaryn.
Co więcej, Niemcy działają na tym rękę z innym sąsiadem Polski, a zarazem ich partnerem od Nord Stream 2 – Rosją, która, jak podkreśla Żaryn, próbuje wykazywać, że Polsce atom nie jest potrzebny, bowiem lepiej czerpać prąd z Białorusi albo Rosji.
Niemcy wyraźnie boją się także jądrowej współpracy Polski i Francji. Die Welt artykuł na ten temat zatytułowało wiele mówiącymi słowami: „Nowa oś jądrowa spycha Niemcy na margines”.
MD