Wywiad: Napoje energetyczne jak alkohol. Już za kilka dni kupią je tylko pełnoletni

27.12.2023
Kamil Śliwiński
Czas czytania: 4 minut/y

Z dniem pierwszego stycznia w życie wejdzie zakaz sprzedawania napojów energetycznych osobom poniżej 18 roku życia. W przypadku wątpliwości co do pełnoletności kupującego sprzedawca będzie mógł żądać okazania dokumentu potwierdzającego wiek kupującego. „Można powiedzieć, że to jest konstrukcja analogiczna do rozwiązania znanego z ustawy o wychowaniu w trzeźwości oraz przeciwdziałaniu alkoholizmowi” – tłumaczy mecenas Wojciech Koźmiński, radca prawny, head of Poznań Desk warszawskiej kancelarii Jabłoński Koźmiński i Wspólnicy Adwokaci i Radcowie Prawni.

Kamil Śliwiński, redakcja PKB24: Jaki dokładnie ma być kształt tej ustawy i jak ma być karane sprzedawanie napojów energetycznych osobom nieletnim? 

Mecenas Wojciech Koźmiński: Mówimy o ustawie z dnia 17 sierpnia 2023 o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym oraz niektórych innych ustaw. Jej najistotniejsze przepisy w zakresie, o którym dziś rozmawiamy, wejdą w życie już wkrótce, bo z dniem 1 stycznia 2024 roku. Ustawa przede wszystkim wprowadza termin “napoju z dodatkiem kofeiny lub tauryny”, którego jak dotąd w polskim prawie nie było. Za powyższy uważa się wyrób w postaci napoju będącego środkiem spożywczym i, co najważniejsze, w którego składzie znajduje się kofeina lub tauryna w proporcji przewyższającej 150 mg na litr z wyłączeniem substancji występujących w nim naturalnie. 

Kwestia, o której jest najgłośniej, dotyczy praktycznego ograniczenia sprzedaży napojów energetycznych. Ustawa zabrania sprzedaży napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny osobom poniżej osiemnastego roku życia niezależnie od miejsca, w którym te osoby próbowały by tego typu produkt zakupić. Ponadto od 1 stycznia zakazana będzie sprzedaż tych napojów na terenie jednostek systemu oświaty (czyli np. w szkołach czy schroniskach młodzieżowych) oraz w automatach.

KŚ: Co będzie groziło tym którzy ten zakaz naruszą? 

WK: Jeśli ktoś wbrew tym przepisom będzie sprzedawał napoje energetyczne osobom poniżej 18 roku życia (lub w miejscach o których wspomniałem przed chwilą), będzie podlegał karze grzywny do 2000 zł. Co warto podkreślić – tej samej karze podlega kierownik zakładu handlowego lub gastronomicznego, który nie dopełnia obowiązku nadzoru i przez to dopuszcza do popełnienia w tym zakładzie wykroczenia. Czyli za jedną niedozwoloną sprzedaż ukarane mogą zostać dwie osoby.

Można powiedzieć, że to jest konstrukcja analogiczna do rozwiązania znanego z ustawy o wychowaniu w trzeźwości oraz przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Ponadto tak samo jak przy sprzedaży alkoholu, w przypadku wątpliwości co do pełnoletności kupującego sprzedawca może żądać okazania dokumentu potwierdzającego wiek kupującego.

KŚ: A jakie obowiązki ustawodawca nakłada na producentów i importerów?

WK: Warto też podkreślić, że ta ustawa będzie miała wpływ na cały rynek – nie tylko na sprzedawców, ale także producentów czy importerów. Ustawa nakłada na nich obowiązek oznaczenia opakowania jednostkowego wyrobu widoczną, czytelną oraz umieszczoną w sposób nieusuwalny i trwały informacją o treści „napój energetyzujący” lub „napój energetyczny”. Czyli – w mojej ocenie – nie może być to po prostu, np. mała naklejka następczo umieszczona na istniejącym już opakowaniu. Czyli znów – rozwiązanie wydaje się analogiczne jak w przypadku puszek czy butelek z piwem. 

Ustawodawca przewidział bardzo surowe kary za niedopełnienie obowiązku właściwego oznakowania tych produktów – do 200 000 zł grzywny, karę ograniczenia wolności albo obie te kary łącznie. W takich sprawach orzekanie następować będzie w trybie kodeksu postępowania karnego (a nie kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, jak przy sprzedaży napojów osobom niepełnoletnim).

KŚ: Czy przy tak konkretnym definiowaniu napoju energetycznego istnieje ryzyko obchodzenia przepisów właśnie poprzez zmniejszanie ilości kofeiny czy tauryny?

WK: W praktyce jest to możliwe. Ba, niektórzy wskazują, że jest to bardzo prawdopodobne albo nawet oczywiste. Ryzyko jest zawsze, kiedy wprowadzamy w branży spożywczej, czy generalnie w sprzedaży pewne ograniczenia z określonymi “widełkami”. Producenci mogą dokonywać różnych zmian w zakresie składu produktu lub pojemności samych opakowań, przerabialiśmy to już przy okazji opłaty cukrowej czy też opłaty od tak zwanych “małpek”. Więc zawsze kiedy mamy ustaloną sztywną granicę, to jest ryzyko, że producent zmieni jakieś parametry tego produktu, żeby nie podpadać pod daną regulację. Natomiast z perspektywy legislacji ważne jest, by wskazywać konkretnie pewne kwestie i pewne rzeczy czasami uśredniać. I w tym kierunku poszedł ustawodawca. Ustanowił definicję i kluczową będzie proporcja 150 mg na litr. 

KŚ: Czy nowe prawo jakiś sposób dotyka kwestii reklamowania napojów energetycznych?

WK: Na ten moment nie. W pierwotnym projekcie tej ustawy faktycznie mieliśmy jeszcze dalej idące zmiany proponowane przez posłów. Miał być dodany kolejny rozdział, który miał dotyczyć reklamy, promocji i sprzedaży napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny. Proponowane było zakazanie reklamowania tych produktów w telewizji, radiu, w kinie i teatrze między szóstą a dwudziestą, z wyjątkiem reklamy prowadzonej przez organizatora imprezy sportu wyczynowego. Ponadto ta reklama nie mogłaby być prowadzona w prasie skierowanej do dzieci i młodzieży, jak również na słupach, na plakatach, w środkach usług informatycznych itd. Ogółem ten zakaz reklamy był bardzo daleko posunięty i bardzo przypominałby zakazy reklamowania alkoholu. Natomiast w toku procesu legislacyjnego projektowane przepisy w zakresie reklamy i promocji zostały usunięte.

KŚ: Jak to wygląda za granicą? Czy obowiązują gdzieś podobne przepisy? 

WK: Starałem się śledzić proces legislacyjny i być na bieżąco z ekspertyzami i głosami przedsiębiorców, jako że zajmuję się przede wszystkim pomocą biznesowi. Z moich informacji wynika, iż m.in. Instytut Staszica zlecił pracowni Indicator wykonanie analizy odnośnie kierunku tych zmian pod kątem porównawczym (w tym międzynarodowym). Według raportów i analiz podobne ograniczenie sprzedaży tego typu napojów aktualnie funkcjonuje jedynie na terenie Finlandii i na Łotwie. Z kolei prawo Unii Europejskiej, jako prawo wspólnotowe nie reguluje bezpośrednio kwestii napojów energetycznych.

Warto jednak dodać, że w niedalekiej przeszłości choćby w większości krajów skandynawskich napoje energetyczne były koncesjonowane. Dochodziło nawet do sytuacji, w których napoje energetyczne uznawane były za tzw. produkty specjalnego przeznaczenia i były dostępne tylko w aptekach lub sklepach specjalistycznych.  

W toku prac legislacyjnych pojawiały się opinie, że będziemy mieli najbardziej restrykcyjne prawo w Unii Europejskiej. Natomiast musimy podkreślić, że materia o której rozmawiamy pozostawać winna kwestią faktycznie pewnych wewnętrznych (krajowych) uregulowań i badania proporcjonalności biorąc pod uwagę wielowątkowość i różnorakość czynników krajowych. Wszystko zależy od kondycji, zarówno fizycznej, jak i etycznej społeczeństwa oraz samej struktury rynku. Ochrona zdrowia publicznego, zwłaszcza osób młodych, jest jednym z priorytetów polityki krajowej i tak powinno w mojej ocenie pozostać – jednakże każda ingerencja w swobodę działalności wytwórczej lub dystrybucji artykułów spożywczych musi pozostawać proporcjonalna, a jej uzasadnienie dokładnie i publicznie wyłożone.

mecenas Wojciech Koźmiński, radca prawny

Wywiad przeprowadził redaktor PKB24 Kamil Śliwiński

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA