Manifestacja czy manipulacja? Warszawa zaklejona propagandowymi plakatami

13.03.2025
Dorian
Czas czytania: < 1 minuta

Warszawa po raz kolejny stała się miejscem ulicznej walki o narrację polityczną. Tym razem na murach miasta pojawiły się plakaty zapraszające na manifestację „przeciw rasizmowi i faszyzmowi”, zaplanowaną na 22 marca przy pomniku Kopernika. Kontrowersyjna okazała się grafika, która – na pierwszy rzut oka – odnosi się do sytuacji na polsko-białoruskiej granicy.

Grafika przedstawia uzbrojonych funkcjonariuszy, ubranych w żielone uniformy, z wycelowaną bronią w stronę kobiet i dzieci. Scena rozgrywa się przy drucie kolczastym i murze, na którym wyraźnie widnieją napisy „Polska” i „Warszawa”. W tle widać wystraszone twarze uchodźców wyglądających zza ogrodzenia.

Nie jest tajemnicą, że temat granicy wschodniej od lat budzi emocje. Polska Straż Graniczna wielokrotnie była oskarżana przez aktywistów o brutalne traktowanie migrantów, podczas gdy rząd i wielu obywateli widzi w jej działaniach konieczność obrony kraju przed presją hybrydową reżimu Łukaszenki.

Manifestacja czy manipulacja?

Tego typu plakaty są częścią szerszej kampanii ideologicznej, która mocno gra emocjami – szczególnie obrazami cierpiących kobiet i dzieci. Pytanie tylko, na ile są one rzeczywistym wyrazem troski o prawa człowieka, a na ile propagandową odklejką, próbującą wzbudzić poczucie winy w społeczeństwie.

Ostatecznie jednak odbiór tej akcji zależy od perspektywy. Dla jednych to konieczny głos sprzeciwu wobec nieludzkiej polityki granicznej, dla innych – manipulacja oderwana od realiów sytuacji.

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA