Mafia, ekolodzy i rosnące koszty. Czy Włosi połączą Sycylię z resztą kraju najdłuższym mostem świata?
O połączeniu mostem Sycylii z półwyspem apenińskim myślano jeszcze w starożytności. Do pomysłu Włosi wracali w swojej najnowszej historii wielokrotnie, także w ostatnich latach. Olbrzymi projekt infrastrukturalny miałby stanowić bodziec dla rozwoju zarówno wyspy, jak i całych Włoch. Na drodze do realizacji tej śmiałej wizji stają jednak rosnące koszty, organizacje ekologiczne i słynna włoska mafia. Premier Meloni, a szczególnie ministrowi infrastruktury Salvini, który liczy na to, że projekt przyda mu popularności, nie brakuje jednak determinacji, by tym razem projekt faktycznie został zrealizowany.
O budowie mostu łączącego Sycylię z półwyspem Apenińskim myślano jeszcze w czasach starożytnego Rzymu. Wiele wieków później na podobny pomysł wpadł także m.in. Benito Mussolini. We współczesnej historii najbardziej zaawansowane plany pojawiły się w latach 2006-2008, za sprawą premiera Silvio Berlusconiego. Przetarg na budowę mostu został przyznany w 2006 roku konsorcjum kierowanemu przez włoską firmę Salini Impregilo, obecnie występującą pod nazwą WeBuild.
Plany te zostały jednak porzucone za centrolewicowego rządu Romano Prodi. Ówczesny premier wyraził onwówczas obawy co do kosztów, wykonalności i potencjalnego wpływu na środowisko tego projektu. W następnych latach poszczególne rządy wracały do tego projektu, ale prawdziwy przełom nastąpił dopiero teraz, gdy Włochami rządzi prawicowa koalicja (w której znalazł się także Berlusconi, ale tym razem nie odgrywa pierwszoplanowej roli w temacie mostu).
W połowie marca tego roku rząd Giorgii Meloni przyjął dekret umożliwiający budowę mostu łączącego Półwysep Apeniński z Sycylią. Dwa tygodnie później wicepremier i minister infrastruktury Matteo Salvini, który traktuje projekt priorytetowo, przekazał, że kontrakt o wartości 10 miliardów euro otrzyma prawdopodobnie konsorcjum WeBuild, które wygrało pierwotny przetarg już w 2006 roku.
Podpisany przez Meloni dekret ma wejść w życie w czerwcu. Minister infastruktury Salvini wyraził nadzieję, że budowa ruszy najpóźniej w lipcu przyszłego roku.
Bez nowego przetargu?
W 2006 roku przetarg na budowę mostu wygrało konsorcjum kierowane przez włoską firmę Salini Impregilo, obecnie występującą pod nazwą WeBuild. Gdy ostatecznie do realizacji projektu nie doszło, firma pozwała włoski rząd za naruszenie.
Jak wynika z niedawnej wypowiedzi ministra Salviniego udzielonej Foreing Press Association, budową zainteresowane są przedsiębiorstwa z całego świata – w tym także Chin. Firma WeBuild pozostaje jednak najbardziej prawdopodobną firmą, której zlecone zostanie to zadanie.
Ci, którzy wygrali przetarg w 2006 roku, najprawdopodobniej będą kontynuować ostateczną wersję projektu
– powiedział Salvini.
Minister Infrastruktury nie wymienił więc wprost nazwy firmy WeBuild, jednak już 18 kwietnia tego roku Michele Longo, dyrektor techniczny konsorcjum, został zaproszony do parlamentu, aby porozmawiać o reaktywowanym planie.
Most przez Cieśninę Mesyńską to projekt, który może natychmiast ruszyć. Gdy tylko umowa zostanie przywrócona i zaktualizowana, projekt może się rozpocząć. Projekt wykonawczy zajmie osiem miesięcy, a czas budowy mostu to nieco ponad sześć lat
– powiedział Longo włoskiemu parlamentowi.
Rosnące koszty i przewidywane zyski
Zaktualizowanie projektu oznacza zgodę na zwiększenie kosztów, które w ciągu ostatnich kilkunastu znacznie wzrosły. W 2006 roku koszty miały wynieść 3,9 mld euro, w 2009 roku była mowa już o 6,1 mld. Obecnie wynoszą one aż 14,6 mld euro – niemal o połowę więcej, niż pierwotnie zakładał rząd Meloni (ok. 10 mld). Kolejne 1,1 mld ma zostać przeznaczonych na poprawę połączenia kolejowego między Sycylią a południowym regionem Kalabrii, który stanowi część kontynentalnych Włoch.
Według włoskiego ministerstwa skarbu od 1965 roku wydano już 1,2 miliarda euro z funduszy publicznych na studia wykonalności. Minister Infrastruktury Salvini, który do budowy mostu podchodzi bardzo osobiście, stwierdził nawet, że „nie budowanie mostu będzie kosztować więcej niż jego budowa”.
Salvini uważa, że wpływ budowy mostu na gospodarkę byłby bardzo duży. Podkreśla, że statki towarowe z Azji mogłyby cumować na Sycylii, a towary te mogłyby być transportowane szybkimi pociągami do Europy, gdy tylko na Sycylii się takie pojawią, obecnie bowiem takich na wyspie nie ma.
Według słów Longo z firmy WeBuild, sama faza konstrukcji przyniosłaby 2,9 miliarda euro włoskiemu PKB. Budowa miałaby też dać zatrudnienie aż 100 tys. osób i 300 dostawcom. Większość miałaby pochodzić z regionów Sycylii i Kalabrii, gdzie wciąż panuje spore bezrobocie.
Mafia zaszkodzi budowie?
Wysoka stopa bezrobocia to nie jedyny problem tego regionu. Południowe Włochy borykają się bowiem z bardzo dużym problemem korupcji. Mocno związana z tym jest także słynna na cały świat włoska mafia – działające na południu Włoch kalabryjska 'Ndrangheta oraz sycylijska Cosa Nostra. Zwłaszcza ta ostatnia ma długą historię infiltracji publicznych projektów inwestycyjnych poprzez właśnie korupcję czy też zastraszanie.
Jednym z powszechnych sposobów infiltracji projektów inwestycji publicznych przez mafię ma być udzielanie zamówień. Organizacje przestępcze wykorzystują swoje wpływy, aby zapewnić udzielania, zwykle po zawyżonych cenach, zamówień firmom, które kontrolują lub w których mają znaczne udziały. Mogą również zażądać od kontrahentów „podatku mafijnego” lub pieniędzy za ochronę w zamian za zezwolenie im na działanie na określonym terenie.
Według Salviniego zagrożenie związane z działającym w tym regionie organizacjami przestępczymi nie jest realne:
Nie boję się infiltracji ze strony organizacji przestępczych. Będziemy w stanie zagwarantować, że będą tam pracować najlepsze włoskie, europejskie i światowe firmy. Będą organy nadzorcze, które przypilnują każdego euro zainwestowanego w most
– powiedział niedawno w parlamencie.
Niedawne aresztowanie szefa Cosa Nostra Matteo Messiny Denaro, po 30 latach ukrywania się na Sycylii, stanowiło prawdziwe zwycięstwo włoskiego państwa. Podobnie jak inni szefowie mafii, był on przeciwnikiem powstania mostu. Związane jest to z tym, że zorganizowana przestępczość żeruje na biedzie i gospodarczym zacofaniu, które wciąż bywa problemem w południowych Włoszech.
Grupy przestępcze żerują na biedzie i niskim poziomie rozwoju wyspy, a jej izolacja sprzyja utrzymaniu takiego stanu rzeczy
– podaje amerykańskie CNN.
Sprzeciw ekologów
Ekolodzy od dawna argumentowali, że most stanowi zagrożenie dla terenu i dzikiej przyrody. Światowy Fundusz na rzecz Przyrody (WWF) prowadził aktywną kampanię przeciwko reaktywacji projektu.
Cały obszar Cieśniny Mesyńskiej jest obszarem chronionym na mocy unijnej dyrektywy siedliskowej
– powiedział w oświadczeniu dyrektor ds. relacji instytucjonalnych WWF, Stefano Lenzi.
Jeszcze w 2006 roku, zanim plan został odłożony na półkę, WWF przygotowywał pozew mający na celu powstrzymanie projektu w związku z naruszeniem obszarów chronionych Unii Europejskiej.
Cieśnina Mesyńska jest bardzo ważnym miejscem tranzytu ptaków i ssaków morskich, koncentruje się tam jedno z najwyższych skupisk różnorodności biologicznej na świecie
– powiedział rzecznik grupy Legambiente, cytowany przez CNN. Ekolodzy uważają też, że most – zarówno w trakcie budowy, jak i po jej zakończeniu – zakłóciłby szlaki migracyjne między Afryką a Europą.
Niespokojna cieśnina
Wody Cieśniny Messyńskiej nie należą do najspokojniejszych. Tamtejsze prądy są tak silne, że często wyrywają wodorosty z dna morskiego, ponadto często zmieniają swój kierunek.
Prócz tego cieśnina leży wzdłuż linii uskoku, gdzie trzęsienie ziemi o sile 7,1 w 1908 r. zabiło ponad 100 000 osób i wywołało tsunami, które spustoszyło obszary przybrzeżne zarówno po kalabryjskiej, jak i sycylijskiej stronie wody. Do tej pory pozostaje ono najbardziej śmiercionośnym zarejestrowanym zdarzeniem sejsmicznym w Europie.
Odpowiadając na pytania o wyzwania związane z geografią, Longo z WeBuild powiedział CNN, że jest to:
Jedna z najbardziej dynamicznych cieśnin wodnych (…), ale jest to również jeden z najlepiej zbadanych obszarów. Istnieją miliony stron opracowań poświęconych temu obszarowi. Przeczytaliśmy je wszystkie
Najdłuższy most wiszący na świecie
Całkowita długość mostu nad cieśniną messyńską ma wynieść 3666 metrów, co dałoby mu pozycję najdłuższego mostu wiszącego na świecie. Byłby zarazem niemal dwukrotnie dłuższy od obecnie dzierżącego ten tytuł zbudowanego w 1915 roku mostu Çanakkale w Turcji (2023 metry).
Na moście miałyby się znaleźć się trzy pasy dla pojazdów w obu kierunkach – dwa dostępne dla ruchu samochodowego i jeden awaryjny. Pośrodku zbudowane zostaną także tory kolejowe. Według aktualnego planu każdej godziny mostem miałoby przejeżdżać 6000 samochodów osobowych i ciężarowych, a każdego dnia 200 pociągów.
Most znajdowałby się na wysokości około 74 metrów nad poziomem morza, umożliwiając przepływanie statkom towarowym, a nawet najwyższym statkom wycieczkowym.
Zgodnie z pierwotnym planem most miałby zostać zbudowany tak, aby wytrzymać wiatry o prędkości do 300 kilometrów na godzinę. Ma zostać również zaprojektowany tak, aby wytrzymać trzęsienie ziemi o sile 7,5 stopnia w skali Richtera – czyli nawet silniejsze, niż w przypadku katastrofy naturalnej z 1908 roku.
Kamil Śliwiński