Kobiety częściej niż mężczyźni interesują się kosztami rozwodu
Z najnowszych danych rynkowych wynika, że kobiety częściej niż mężczyźni interesują się kosztami rozwodu. W I półroczu ub.r. panie stanowiły blisko 60 proc. zainteresowanych tym tematem. Z kolei w analogicznym okresie br. ich udział w ogólnym zestawieniu był tylko w niewielkim stopniu mniejszy. Komentujący te dane eksperci twierdzą, że kobiety z reguły są bardziej świadome finansowo, gdyż często przejmują główną opiekę nad dziećmi i zarabiają mniej niż ich partnerzy. Z tego powodu muszą dokładniej planować swoją przyszłość finansową. Do tego eksperci dodają, że ogólnie pieniądze odgrywają istotną rolę w podejmowaniu decyzji o rozwodzie. Potencjalne koszty, zwłaszcza w połączeniu z podziałem majątku, mogą być bardzo wysokie dla przeciętnej osoby. Obawa, że może zabraknąć pieniędzy na prawnika, kredyt czy utrzymanie dzieci, jest naturalną blokadą.
Kobiety częściej obchodzą koszty
Eksperci z Kancelarii Rozwodowej Nowy-Etap.pl sprawdzili opinie ponad 24 tys. osób planujących się rozwieść. Jak wykazała analiza, w I półroczu 2023 roku ponad 11,5 tys. ankietowanych sprawdzało koszty rozwodu. 59,9 proc. z nich stanowiły kobiety. Z kolei w analogicznym okresie 2024 roku interesowało się tym tematem nieco ponad 12,4 tys. osób, z których 58,6 proc. to były kobiety. Takie wyniki nie dziwią Kamila Jury, prawnika i mediatora rozwodowego oraz współautora powyższej analizy. Ekspert zauważa, że to panie częściej inicjują rozwody, co wyjaśnia ich większe zainteresowanie kosztami procesu. Statystyki z 2022 roku pokazują, że kobiety złożyły pierwszy pozew rozwodowy przeszło 39,7 tys. razy na nieco ponad 60,1 tys. rozwody.
Zauważam, że kobiety są bardziej świadome finansowo, ponieważ często przejmują główną opiekę nad dziećmi i zarabiają mniej niż ich partnerzy. Z tego powodu muszą dokładniej planować swoją przyszłość. Do tego widać, że kobiety zazwyczaj przychodzą na mediacje lepiej przygotowane, prezentują szczegółowe analizy i wyliczenia finansowe. Mężczyźni natomiast częściej polegają na radach specjalistów, zamiast samodzielnie szukać wyczerpujących informacji
– dodaje Kamil Jura.
Od czego zależy koszt rozwodu?
Można się spotkać z opinią, że z każdym rokiem idą w górę koszty rozwodu. Dr hab. Magdalena Rzewuska, adiunkt w Katedrze Prawa Cywilnego i Prawa Prywatnego Międzynarodowego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, przypomina, że są one uzależnione przede wszystkim od tego, czy małżonkowie wnoszą o rozwód z orzekaniem o winie oraz czy w toku postępowania rozwodowego sąd rodzinny orzeka o podziale majątku wspólnego. Opłata stała od pozwu rozwodowego wynosi obecnie 600 zł. Po uprawomocnieniu się wyroku sąd z urzędu zwraca stronie połowę uiszczonej opłaty od pozwu o rozwód w razie orzeczenia rozwodu na zgodny wniosek stron bez orzekania o winie.
Jeśli w toku postępowania rozwodowego sąd rodzinny rozstrzyga o podziale majątku wspólnego, trzeba się liczyć z dodatkowymi opłatami sądowymi. Przy braku porozumienia byłych małżonków w tej materii nierzadko potrzeba zasięgnąć opinii biegłego sądowego, która generuje dodatkowe, często niemałe wydatki. Jeśli małżonkowie zdecydują się skorzystać z pomocy profesjonalnych pełnomocników, koszty postępowania obejmą także wynagrodzenia zastępców prawnych
– wylicza dr hab. Rzewuska.
Podział majątku i kredyt
Ekspert z Kancelarii Rozwodowej Nowy-Etap.pl zauważa, że w ostatnich latach w górę poszły ceny usług prawnych, co przełożyło się na wyższe koszty rozwodu. Innym powodem zniechęcającym część małżonków do wystąpienia o rozwód może być konieczność dokonania rozliczeń wspólnego majątku. Jego podział może być czasochłonny i kosztowny, szczególnie jeśli obejmuje on nieruchomości, przedsiębiorstwa lub inne wartościowe aktywa, co stwierdza dr Magdalena Nowak-Paralusz z Uniwersytetu WSB Merito.
Wspólne zobowiązania finansowe, takie jak kredyty hipoteczne, mogą znacząco utrudniać lub wydłużać proces rozwodowy. Banki zazwyczaj wymagają, aby kredyt był obsługiwany przez oboje małżonków, co powoduje, że jedno z nich nie może po prostu z tego zrezygnować. W sytuacji rozwodowej bank może zażądać dodatkowych zabezpieczeń lub podwyższenia raty, jeśli jedno z małżonków przejmuje cały kredyt, co może skutecznie zniechęcać pary do rozwodu. Jednak kredyty mieszkaniowe nie są kluczowym czynnikiem wpływającym na decyzję o rozwodzie. Natomiast są oczywiście jednym z wielu elementów, które mogą na nią rzutować
– mówi dr Nowak-Paralusz.
Z kolei dr Mariusz Sokołek, adiunkt w Katedrze Finansów i Rachunkowości Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, przypomina, że rozwodzący się małżonkowie muszą zadecydować, czy jedno z nich przejmuje kredyt i staje się wyłączną stroną umowy, czy sprzedają mieszkanie, spłacają zobowiązanie, a ewentualną nadwyżkę dzielą między siebie. Przejęcie kredytu przez jedną ze stron nie zawsze jest możliwe, bo po zbadaniu jej zdolności kredytowej bank może uznać, że nie będzie ona w stanie spłacić długu i odmówi aneksowania umowy. W ocenie eksperta, pomijając tę trudność, pieniądze nie są istotnym czynnikiem powstrzymującym małżonków przed złożeniem wniosku o rozwód.
Zmieniające się role
Od kilku lat obserwujemy dążenie do zrównania możliwości zawodowych i zarobkowych małżonków, które przejawia się m.in. tym, że mężczyźni aktywnie zajmują się dziećmi, by kobiety mogły pracować. Z tego powodu uważam, że kwestie finansowe nie są kluczowe przy podejmowaniu decyzji o rozwodzie i jeśli miałbym prognozować, jak to się zmieni w przyszłości, to uważam, że trend ten zostanie zachowany. Dysproporcje zarobkowo-majątkowe między małżonkami będą jeszcze mniejsze, a wręcz szala przechyli się na stronę kobiet – uważa dr Mariusz Sokołek z KUL.
Do tego dr Magdalena Nowak-Paralusz wylicza, że do najczęstszych przyczyn rozwodów w 2022 roku, według danych GUS, należały takie kwestie, jak niezgodność charakterów (52,3 proc.), niedochowanie wierności małżeńskiej (17,5 proc.), a także nadużywanie alkoholu (12,9 proc.). Rzadziej wskazywano na nieporozumienia na tle finansowym (7,3 proc.), trudności mieszkaniowe (4,7 proc.), naganny stosunek do członków rodziny (1,3 proc.), jak również dłuższą nieobecność jednego z małżonków (1,2 proc.). Ekspertka podkreśla, że zmiany społeczne oraz redefinicja ról kobiet i mężczyzn istotnie wpływają na podjęcie decyzji o formalnym zakończeniu związku. W perspektywie przyszłości ich oddziaływanie będzie nabierało jeszcze większej wagi.
Obecnie kobiety są bardziej samodzielne i niezależne niż 50 czy 100 lat temu, co zasadniczo ułatwia im podjęcie decyzji o rozwodzie. Dzięki wyższemu poziomowi wykształcenia oraz większym możliwościom zawodowym, kobiety mogą sobie pozwolić na życie po rozwodzie bez obaw o brak środków do życia. Co więcej, rozwód nie wiąże się już z tak silną stygmatyzacją społeczną, jak miało to miejsce w przeszłości
– wyjaśnia ekspertka z Uniwersytetu WSB Merito.
Pieniądze komplikują sprawę
Jak wskazuje prawnik Kamil Jura, jako mediator niejednokrotnie doświadczył tego, że pieniądze odgrywają istotną rolę w podejmowaniu decyzji o rozwodzie. Potencjalne koszty rozwodu, zwłaszcza w połączeniu z podziałem majątku, mogą być bardzo wysokie dla przeciętnej osoby. Obawa, że może zabraknąć pieniędzy na prawnika, kredyt czy utrzymanie dzieci, jest naturalną blokadą.
W przyszłości ta sytuacja może się jednak pogłębiać, chyba że polepszy się dobrobyt polskich rodzin. Obecnie słyszymy zapowiedzi wyższych kosztów życia, co generuje problemy w małżeństwach, prowadząc do ich rozpadu. Nieprzewidywalność kosztów rozwodu może zniechęcać do podjęcia tego kroku, co skutkuje wzrostem liczby nieszczęśliwych małżeństw bez rozwodu i oczywiście nie sprzyja zdrowiu psychicznemu małżonków oraz ich dzieci
– przekonuje ekspert z Kancelarii Prawnej Nowy-Etap.pl.
Znawca tematu zwraca dodatkowo uwagę na to, że koszty życia rosną tak samo, jak usług prawnych. Dlatego Kamil Jura jest zwolennikiem mediacji rozwodowych, które nie tylko skracają cały proces rozwodu, ale też ograniczają wydatki z tym związane.
Tradycyjne sprawy sądowe w rozwodach ciągną się często latami. Natomiast w przypadku mediacji z ustaleniami przedsądowymi mediator spotyka się ze współmałżonkami razem lub indywidualnie, ustala warunki rozstania, spisuje to w formie ugody mediacyjnej i wszystko to można zrealizować zdalnie. Następnie dokumentacja ta przesyłana jest do sądu i w większości spraw na jednej rozprawie osoby otrzymują rozwód. To oszczędność czasu, stresu, a co najważniejsze – pieniędzy
– podsumowuje Kamil Jura.
MD