Francja w ogniu. W całym kraju płoną sklepy, hotele i restauracje. Zagrożona jest też turystyka
Kolejne dni gwałtownych zamieszek w całej Francji zaczęły wpływać na krajowy sektor turystyczny. Hotele i restauracje anulują rezerwacje, a wiele z nich ucierpiało w wyniku podpaleń i rabunków. Na zajściach cierpią także sklepy i inne lokale usługodawców. Branża turystyczna obawia się też pogorszenia wizerunku kraju.
Przedstawiciele branży hotelarskiej mają do czynienia z falą odwołań rezerwacji we wszystkich rejonach dotkniętych zniszczeniami
– powiedział szef kuchni Thierry Marx, prezes głównego związku pracodawców branży hotelarsko-gastronomicznej.
Marx dodał, że codziennie otrzymuje powiadomienia od przedstawicieli branży, którzy ucierpieli z powodu „ataków, grabieży i niszczenia ich firm, w tym niektórych restauracji i kawiarni”.
Marx oczekuje, że władze zrobią co tylko się da, by zagwarantować bezpieczeństwo ludziom z branży hotelarsko-gastronomicznej w najpopularniejszej destynacji turystycznej świata.
Francuska Federacja Handlu Detalicznego (FCD) również wezwała do wzmocnienia policyjnej ochrony wokół sklepów, powiedział dyrektor zarządzający Jacques Creyssel. Jak zaznaczył, amieszki „doprowadziły do prawdziwych scen grabieży”:
Ponad setka średnich i dużych sklepów spożywczych lub niespożywczych [zostało – dop. red.] zdewastowanych, splądrowanych, a nawet spalonych.
Według Creyssela te incydenty „są niezwykle poważne i pociągają za sobą niezwykle wysokie koszty”. Dodał, że zwrócił się do ministrów gospodarki, spraw wewnętrznych i handlu o podjęcie działań.
Paryska Izba Handlowa Ile-de-France zapewniła, że zapewnia mobilizację swoich zespołów w celu „zapewnienia niezbędnego wsparcia i pomocy technicznej, szczególnie w zakresie kontynuowania działalności, odszkodowań ubezpieczeniowych itp.” dla handlowców i menedżerów dotkniętych firm.
Turyści rezygnują z przyjazdu do Francji
Organizacja GHR zrzeszająca niezależne hotele i restauracje we Francji ubolewa, że „zagraniczne (sieci telewizyjne) zaczynają pokazywać obrazy Paryża w ogniu i krwi, które nie odpowiadają rzeczywistości”.
Czy przemoc i zamieszki będą kontynuowane i wywołają prawdziwą falę odwołań? Istnieje spore ryzyko (…) W szczególności turyści z Azji, którzy bardzo martwią się o bezpieczeństwo, mogą bez wahania przełożyć lub odwołać swoją podróż
– powiedział agencji AFP dyrektor zarządzający Franck Trouet.
Konfederacja handlarzy tytoniem również jest oburzona „grabieżą i plądrowaniem sklepów, w tym 91 sklepów tytoniowych”.
Jeśli tak dalej będzie, może to znacznie skomplikować organizację igrzysk olimpijskich, zwłaszcza że znaczna część wydarzeń odbędzie się w Seine-Saint-Denis, znajdującym się w niekorzystnej sytuacji obszarze na północy Paryża
– powiedział Jean-Francois Rial, prezes Biura Turystycznego w Paryżu.
MD/źródło: France24