Europa wraca do rywalizacji w sektorze kosmicznym. W lipcu wystrzeli w kosmos najnowszy model rakiety

27.06.2024
Redakcja
Czas czytania: 2 minut/y

Już 9 lipca nowa europejska rakieta Ariane 6 zostanie po raz pierwszy wystrzelona z kosmodromu w Gujanie Francuskiej, a drugi start jest planowany jeszcze przed końcem tego roku. Docelowo rakieta ma wykonywać 10 kursów rocznie. W opracowywaniu Ariane 6 wzięło udział 13 krajów europejskich. Jej stworzenie kosztowało ok. 4 mld euro – czytamy w najnowszym Tygodniku Gospodarczym Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Ariane 6 zastąpi poprzednią generację – Ariane 5, która w zeszłym roku, po 27 latach działania i ponad 100 lotach przestała być użytkowana. Początkowo Ariane 6 miała być wystrzelona w 2020 r., jednak przez liczne komplikacje, zarówno techniczne, jak i związane z pandemią, start opóźnił się o 4 lata.

ESA wraca do gry

Łączny koszt stworzenia rakiety jest szacowany na 4 mld EUR, a koszt wystrzelenia wynosi 62-115 mln EUR, w zależności od modelu. Projekt Ariane 6 jest realizowany przez ESA we współpracy z firmami z 13 krajów europejskich (bez udziału Polski), a głównym wykonawcą jest francuska ArianeGroup. Rakieta może wynieść na niską orbitę okołoziemską ok, 21,5 t ładunku (10,3 t w wersji z dwoma boosterami), co jest podobną wartością jak w amerykańskich rakietach Falcon 9 czy chińskich Długi marsz, ale wyraźnie mniejszą niż oferowana przez Falcon Heavy. W przypadku Ariane 6 nie zakłada się ponownego użycia tych samych elementów (np. boosterów), co wpływa na obniżenie kosztów kolejnych wyniesień. Tego typu rozwiązania są stosowane w rakietach Falcon i planowane w kolejnych modelach Długiego marszu oraz w kolejnej generacji rakiet Ariane (planowane starty po 2030 r.).

Wystrzelenie Ariane 6 jest znaczącym sygnałem wzmocnienia pozycji Europy w gospodarce kosmicznej. Od zakończenia okresu wykorzystywania systemu Ariane 5 w ubiegłym roku, Europa nie posiada własnych rakiet zdolnych do wynoszenia na orbitę dużych ładunków. Jak wskazujemy w niedawno opublikowanym raporcie: „zmieniająca się sytuacja geopolityczna podniosła znaczenie autonomii w obszarze działań kosmicznych”, a start nowego systemu wpisuje się w zapewnianie takiej autonomii i możliwości utrzymywania chociażby europejskiego systemu nawigacji satelitarnej Galileo.

– czytamy w tygodniku.

Bez polskiego udziału

Jak podkreślają eksperci PIE, polskie firmy nie uczestniczyły w konsorcjum tworzącym Ariane 6, choć Polska jest istotnym kosmicznym graczem w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Z naszego regionu w konsorcjum zaangażowane były firmy z Czech oraz Austrii, a główną rolę odegrały przedsiębiorstwa z Francji, Niemiec i Hiszpanii. Polski wkład w finansowanie ESA jest niewielki (69 mln EUR, jedynie 0,014 proc. PKB), choć w ostatnich latach uległ zwiększeniu.

W polskim sektorze kosmicznym działało w ostatnich latach 300-400 firm i instytucji badawczo-naukowych – największa część z nich to MŚP, a dominującym rodzajem działalności jest tworzenie i utrzymywanie oprogramowania. Ten potencjał powinien w najbliższych latach rosnąć wraz ze wzmacnianiem współpracy międzynarodowej oraz podnoszeniem zaawansowania technologicznego całej polskiej gospodarki.

– czytamy.

MD/źródło: Tygodnik Gospodarczy PIE

Masz temat, o którym powinniśmy napisać? Skontaktuj się z nami!
Opisujemy ciekawe sprawy nadsyłane przez naszych czytelników. Napisz do nas, opisz dokładnie fakty i prześlij wraz z ewentualnymi załącznikami na adres: redakcja@pkb24.pl.
REKLAMA
REKLAMA