Dziesiąty pakiet unijnych sankcji. Nadal nie podjęto decyzji co do rosyjskiego sektora jądrowego
Państwa członkowskie, które w Brukseli negocjują 10. pakiet sankcji UE wobec Rosji, nadal nie osiągnęły jednomyślności w sprawie jego ostatecznego kształtu. Stały przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś powiedział jednak dziennikarzom, że udało się poczynić pewne postępy w szeregu istotnych kwestii. „Presja ma sens” – dodał.
Jak wskazał Sadoś, udało się poczynić postęp w kwestii zakazu importu diamentów z Rosji.
Myślę że mamy polityczne porozumienie pomiędzy 27 państwami członkowskimi i KE, żeby podjąć tę kwestię. Oczywiście ta kwestia wymaga również koordynacji w ramach G7
– wskazał.
Jak dodał, państwa UE poczyniły również postępy w kwestii objęcia restrykcjami energii atomowej i nałożenia sankcji na Rosatom.
Ta kwestia oczywiście jest delikatna. Jedno czy dwa państwa członkowskie wyrażają pewne zastrzeżenia. Prezydencja szwedzka proponuje pewne rozwiązanie, które wydaje się być akceptowalne
– powiedział.
Zaznaczył, że jest nadzieja na przyjęcie propozycji Polski i państw bałtyckich rozszerzenia kryteriów sankcyjnych w stosunku do członków rodzin oligarchów i zbrodniarzy wojennych.
Jest to działanie o charakterze prawnym. Wydaje się że tutaj również będziemy w stanie uczynić pewien postęp
– powiedział.
Wyjaśnił, że problematyczne są ciągle kwestie dotyczące wyłączeń od sankcji.
Jest niestety cały szereg wyłączeń i derogacji w tym pakiecie. W ciągu ostatnich dni tylko jedno państw członkowskie wymusiło 10 bardzo daleko idących derogacji. Te derogacje obejmują wykreślanie rosyjskich podmiotów z list sankcyjnych, rozciąganie okresu, w jakim obywatele rosyjscy mogą zasiadać w zarządach europejskich spółek,(…) rozszerzenie okresu współpracy z rosyjskimi przedsiębiorstwami branży motoryzacyjnej.(…) Wydłużono też okresy, w jakich europejskie firmy mogą współpracować we wspólnych przedsięwzięciach z rosyjskimi podmiotami
– wskazał.
Sadoś dodał, że dla Polski wszystkie te wyjątki i derogacje są niedopuszczalne.
Chcemy podejść do pakietu sankcyjnego, podobnie jak to było w przeszłości, poważnie. To ma być pakiet sankcyjny, a nie pakiet składający się z wyłączeń i derogacji
– powiedział.
Polska chce też znaczącego ograniczenia importu kauczuku, o jedną trzecią w porównaniu z obecną propozycją Komisji Europejskiej – 560 tysięcy ton.
Determinacja ma sens i presja ma sens. W ciągu ostatnich 12 miesięcy to, co było niemożliwe jednego dnia, następnego dnia stawało się możliwe. Chcemy ograniczyć potencjał rosyjskiej zbrodniczej maszyny wojennej. Chcemy zmniejszyć wpływy do rosyjskiego budżetu, z którego finansowana jest wojna, i chcemy sankcjonowania oligarchów i zbrodniarzy wojennych
– podsumował Sadoś.
MD/źródło: PAP