Dywersyfikacja dostaw gazu zapewnia Polsce bezpieczeństwo energetyczne
Wojna na Ukrainie i agresywne wykorzystywanie przez Moskwę surowców energetycznych przypomniały całej Europie jak istotne jest bezpieczeństwo energetyczne. Na szczęście nad Wisłą zawczasu o to zadbano.
Zabezpieczenie dostaw gazu
W przeciwieństwie do Niemców, którzy jeszcze w 2020 roku aż 55 proc. gazu importowali z Rosji, Polska zawczasu zadbała o dywersyfikację swoich dostaw.
We wrześniu tego roku oddano do użytku gazociąg Baltic Pipe. Łączy on polski system gazowy ze skandynawskim. Jego maksymalna przepustowość to aż 10 mld m3 rocznie. Tylko do końca tego roku prześle niecały 1 mld metrów sześciennych gazu. W 2023 będzie to już ok. 6 mld.
Oprócz powyższego, w tym roku zostały też uruchomione dwa połączenia transgraniczne gazu. Gazociąg GIPL łączy nas terminalem FSRU w Kłajpedzie, skąd możemy brać do 2 mld metrów sześciennych gazu. Od tego roku Poskę ze Słowacją łączy interkonektor gazowy, który może nas wesprzeć wolumenem 5,7 mld metrów sześciennych. Prócz tych dwóch połączeń wciąż działa także Punkt Mallnow na granicy z Niemcami, który gwarantuje nam 6,2 mld metrów sześciennych.
Do tego cały czas działa terminal LNG w Świnoujściu. W 2022 r. przyjmie on ponad 6 mld metrów sześciennych gazu. Stanowi to ok. 1/3 całego tegorocznego zużycia. W przyszłym roku ten wynik będzie jeszcze wyższy, bo to wtedy zakończy się jego rozbudowa, która zwiększy roczną zdolność regazyfikacji do 8,3 mld metrów sześciennych.
Oprócz tego należy przypomnieć, że własne wydobycie gazu w Polsce wynosi od 4 do 4,5 mld m3 rocznie. Łączna pojemność magazynów gazu wynosi w naszym kraju 3,2 mld m3 i aktualnie są one wypełnione.
StB