Cła Trumpa zagrażają polskiej branży meblarskiej
Polska branża meblarska, od lat będąca wizytówką krajowego eksportu, stoi przed poważnymi wyzwaniami. Rosnące cła w USA, ograniczenia w dostępie do drewna i zadłużenie sektora mogą zagrozić jej pozycji na globalnym rynku. W 2024 roku Amerykanie wydali na polskie meble blisko 500 milionów dolarów, ale nowe bariery handlowe i wewnętrzne problemy branży stawiają pod znakiem zapytania jej dalszy rozwój.
Cła w USA i konkurencja z Azji
Stany Zjednoczone to jeden z kluczowych rynków dla polskich producentów mebli. W zeszłym roku Amerykanie przeznaczyli na nie 474 mln euro, co stanowiło istotny impuls dla sektora. Jednak wprowadzone przez nową administrację USA 20-procentowe cła mogą drastycznie ograniczyć eksport.
Amerykańskie cła mogą okazać się wielkim problemem dla branży meblarskiej. Jest nim także brak ceł na produkty wyprodukowane w Chinach. Import z tego kierunku do Polski w 2024 roku wzrósł o 35%. W najtrudniejszym położeniu stawia to małe i średnie przedsiębiorstwa, które muszą szukać nowych narzędzi finansowych, by nie dać się wypchnąć z rynku
– mówi Magdalena Martynowska-Brewczak, członek zarządu eFaktor.
Konkurencja z Azji, zwłaszcza z Chin, staje się coraz bardziej odczuwalna. Choć tamtejsze meble wciąż ustępują jakością polskim produktom, ich cena i poprawiająca się jakość przyciągają klientów.
Spadek wartości faktur i wysokie koszty produkcji
Branża zmaga się także z wewnętrznymi problemami. Dane z platformy faktura.pl wskazują, że w I kwartale 2025 roku średnia wartość faktur w sektorze meblarskim wśród małych firm znacząco spadła w porównaniu do poprzedniego roku. Średni czas oczekiwania na przelew wynosi 10,1 dnia, ale w wielu przypadkach przekracza 20, a nawet 30 dni. To pogłębia trudności w utrzymaniu płynności finansowej.
Branża meblarska należy do przemysłów energochłonnych. Wysokie koszty prądu odbijają się na jej kondycji. Współpraca ze specjalistami, którzy pomogą poprawić płynność finansową, staje się kluczowa.
– podkreśla Magdalena Martynowska-Brewczak.
Koszty produkcji w Polsce, zwłaszcza energii elektrycznej, pozostają jednymi z najwyższych w Europie, co dodatkowo obciąża przedsiębiorstwa.
Brak drewna i rosnące zadłużenie
Kolejnym wyzwaniem jest ograniczona dostępność drewna, wynikająca z zapowiedzi Ministerstwa Klimatu i Środowiska o wyłączeniu części lasów z gospodarki leśnej. Może to zmniejszyć podaż surowca nawet o 20% w niektórych regionach, co bezpośrednio wpłynie na produkcję.
Równie alarmujące są dane o zadłużeniu sektora. Według Krajowego Rejestru Długów, na początku 2025 roku zaległe zobowiązania firm meblarskich wzrosły o 23%, osiągając 336 mln zł. Średni dług przypadający na jedno przedsiębiorstwo to 227 tys. zł.
Wiele firm balansuje na granicy płynności. Kluczowe jest szybkie dostosowanie się do nowych warunków i inwestycje, które pozwolą wyróżnić się na tle konkurencji
– ocenia Magdalena Martynowska-Brewczak.
Szansa na nowe rynki?
W 2024 roku produkcja sprzedana polskich mebli wyniosła 64 mld zł, o 4% mniej niż rok wcześniej, a eksport spadł o 6%. Przed podobnym wyzwaniem, jak obecne cła w USA, stanęli kiedyś polscy producenci jabłek, którzy po utracie rynku rosyjskiego z sukcesem znaleźli nowe rynki zbytu. Czy polska branża meblarska pójdzie ich śladem?
Polskie meble mają wysoką jakość i silną renomę. Producenci z poukładanym dostępem do finansowania będą w stanie pokonać trudności
– przekonuje ekspertka eFaktor.
Branża stoi na rozdrożu. Aby przetrwać, musi szybko reagować na globalne zmiany, inwestować w innowacje i szukać nowych rynków zbytu. Czy polskiemu „made in Poland” uda się utrzymać pozycję na świecie? Odpowiedź zależy od determinacji przedsiębiorców i wsparcia, jakie otrzymają w tych trudnych czasach.